Problem szczepień dzieci urasta w ostatnim czasie niemal do rozmiarów globalnej paniki spowodowanej oskarżeniami skierowanymi w stronę szczepionek, jakoby te miały powodować choroby gorsze od tych przed który mają chronić. Łatwo zrozumieć strach rodziców o dzieci i częściowo można przyjąć argumentację przeciwników szczepionek, jednak mimo wszystko należy pamiętać o czymś niezwykle istotnym a mianowicie o skali zjawisk o jakie toczy się spór. Szczepionki są stosowane od bardzo dawna, ich skuteczność jest potwierdzona już samym faktem tego, ile chorób zniknęła z radarów naszego systemu immunologicznego. Większość chorób które jeszcze wcale nie tak dawno dziesiątkowały populację ludzi dzisiaj jest tylko mrocznym pomrukiem przeszłości, która właśnie dzięki szczepionkom nie ma możliwości powrotu. Wszyscy urodzeni w drugiej połowie XX wieku mieli kontakt ze szczepionkami a większość była zaszczepiona przeciwko podstawowym chorobom. Warto tu zwrócić uwagę jak wielka jest skala osób które ze szczepionek korzystała a następnie trzeba przyjrzeć się liczbie przypadków w których zaszczepienie mogło powodować. Oczywiście każdy przypadek jest sygnałem alarmowym i wymaga dogłębnego zbadania, jednak pojedyncze przypadki w skali wszystkich szczepionych osób nie mogą być dowodem na to, że szczepić nie należy się w ogóle.